Przedłużenie sesji, mnóstwo obowiązków w pracy i w życiu, stres, zwątpienie... takie chwile zna chyba każdy. Czas tak zapieprza, że nawet nie wiesz kiedy minął kolejny tydzień, w karku nieprzyjemna spina, w głowie lista spraw do ogarnięcia. Zmęczenie. U mnie jest to dobre zmęczenie wiem, że po coś, wiem że będą rezultaty... ale chcę po prostu odpocząć, a najlepszy relaks i odmóżdżenie dla mnie to zawsze czas z przyjaciółmi, bliskimi ludźmi i... gotowanie, więc jeśli uda się połączyć te dwie rzeczy to jest idealnie.
Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo stresujące, po ostatnim zdanym egzaminie i dopięciu kilku innych spraw, przyszła pora na... pierogi! Spotykamy się z Moniką w 4 piętrowej kamienicy na wrocławskim trójkącie i... lepimy :) Dobra herbata + pogaduchy + lepienie pierogów = relaks. Połowa naszych pierogów była wegańska dla mnie, a druga połowa dla Moniki i Bartka była tradycyjna, jednak nie poradziłybyśmy sobie bez dobrej ściągi, z pomocą przyszedł nam kanał Otwartych Klatek i film o pierogach ruskich :)
|
trochę nam szyba zaparowała przy gotowaniu |
|
wałkujemy |
|
sprawdzamy grubość ciasta, wałkujemy do porządanej grubości |
|
wycinamy i lepimy pamiętając żeby starannie skleić brzegi ;) |
|
gotujemy |
|
cieszymy się z rezultatów, bo nic nam się nie rozleciało! |
|
voila! |
Monika dzięki za foty. Pozdrawiam K.