Przepis na pasztet ma niezły
poślizg. Miał być zaraz po świętach, ale studia i sprawy osobiste na tyle mnie
pochłonęły, że nie miałam kiedy tego wrzucić. No, ale już jest oto on… „Pasztet
wegański, zdrowy i na bogato”. W smaku pikantny i aromatyczny, wnętrze wilgotne. Można go kroić na kanapki, lub rozsmarowywać, albo pokrojony w grubsze plastry obsmażać i zajadać z jakąś surówą. Od świąt piekłam już kolejne trzy. Uwaga: problemem tego pasztetu jest szybkie znikanie.
Składniki:
♥ 3 małe, zielone papryki lub 2 średnie /czerwone lub żółte, jak kto woli/
♥ 1 spory bakłażan,
♥ 7 sporych pieczarek,
♥ 2 szalotki,
♥ woreczek kaszy jaglanej 100 g./ja
kupuję tę w woreczkach, w popularnym dyskoncie/,
♥ 1,5 łyżeczki soli,
♥ 1,5 łyżeczki majeranku,
♥ 1 łyżeczka cząbru,
♥ 1 łyżeczka "Sabji masali" /lub
curry/
♥ Zagęstniki: 3/4 szklanki bułki
tartej, 1/3 szklanki mąki ziemniaczanej /w wersji bezglutenowej używamy zmielonych płatków owsianych/.
Wykonanie: Bakłażana i paprykę kroimy w
kostkę i dusimy pod przykryciem /na łyżce oleju/ z dodatkiem przypraw, aż zmięknie. Po wystygnięciu blendujemy.
Osobno dusimy pieczarki i szalotki pokrojone
w półplasterki.
Kaszę jaglaną gotujemy zgodnie ze
wskazówkami na opakowaniu.
Do zblendowanej papryki i bakłażana
dodajemy kaszę, uduszone pieczarki z szalotkami, mieszamy i doprawiamy do smaku w razie
konieczności. Dodajemy zagęstnik czyli mąkę ziemniaczaną i bułkę tartą. Mieszamy.
Pieczemy w dużej keksówce przez 1,5 godz. w temp. 200 C. Pasztet po upieczeniu i
wystygnięciu wsadzamy do lodówki na kilka godzin do porządnego schłodzenia. Najlepiej wstawić go do lodówki na noc i zajadać na następny dzień.
P.S. cząber i majeranek rozcieram w dłoniach, aby lepiej uwolniły aromat i dopiero wrzucam do bakłażana i papryki.
P.S. cząber i majeranek rozcieram w dłoniach, aby lepiej uwolniły aromat i dopiero wrzucam do bakłażana i papryki.
Smacznego.