Zupa jest rozgrzewająca i aromatyczna, idealna na chłodne, jesienne dni. Każdy kogo łamie w kościach, albo drapie w gardle może zaserwować ją sobie bez większego wysiłku.
SKŁADNIKI:
♥ 4 marchewki (ze 2 małe i
2 duże)
♥ ćwierć selera
♥ piertuszka
♥ por
♥ 6 lub 7 niedużych
ziemniaków
♥ pieprz ziołowy Galeo
♥ mleko kokosowe w puszce
♥ korzeń imbiru wielkości
2 kciuków
♥ sól morska
♥ pieprz czarny świeżo
zmielony
Wlać wodę do garnka i posolić,
jeśli ktoś używa kostki rosołowej warzywnej to wrzuca jeśli nie, dodaje
pietruszkę suszoną, (można, ale nie trzeba liść laurowy i ziele angielskie). Do wody wrzucamy
też 2 małe marchewki pokrojone w plasterki, seler, por i pietruszkę. W
międzyczasie ścieramy na tarce o najmniejszych oczkach 2 pozostałe duże marchewki i imbir, a ziemniaki kroimy w kosteczkę. Kiedy woda w
garnku się zagotuję dorzucamy startą marchewkę. Doprawiamy pieprzem ziołowym
galeo (ma więcej kolendry i lubię go najbardziej), pieprzem czarnym, dodajemy
połowę startego imbiru i dosalamy w razie potrzeby. Jakieś 20 minut przed końcem gotowania
wrzucamy ziemniaki, a jakieś 5 minut przed końcem gotowania resztę startego imbiru. Gdy
zupa przestygnie wlewamy do talerzy, dodajemy po 3 łyżeczki mleka kokosowego na
talerz, mieszamy. Łakomie zajadamy, najlepiej w towarzystwie :)